- Wymagania dla nowych modeli samolotów
- Boeing 737 MAX: popyt przewyższa podaż
- Boeing 737 MAX został zablokowany
- Piloci potrzebują nauki
- Fałszywy wniosek
- Konsekwencje dla Boeinga
- Zatwierdzenie amerykańskiego regulatora lotnictwa
- Potencjał wzrostu dochodów
- Zysk zaczyna rosnąć
- Analiza techniczna zapasów Boeinga
- Podsumowanie
Boeing 737 został uznany za najbardziej rozpowszechniony samolot pasażerski w historii lotnictwa pasażerskiego. Od 1967 roku wyprodukowano ponad 10,000 57 jednostek tej serii. Według danych firmy wielkość produkcji osiągnęła XNUMX jednostek miesięcznie.
Ta seria samolotów stała się również najbardziej opłacalna dla firmy. Jednak ostatni krach Boeinga 737 MAX 8 w Etiopii doprowadził do spadku kwartalnych dochodów firmy do poziomu z 2010 r .; zysk netto stał się ujemny, osiągając rekordową stratę 2.94 mld USD (po kryzysie w 2008 r. strata wyniosła 1.56 mld USD). Zatem najbardziej rentowne samoloty przyniosły największe straty.
Handlowcy zawsze chętnie wiedzą, co zrobić z akcjami spółki w takiej sytuacji. Co przyniesie większy zysk: sprzedaż lub czekanie na wzrost ceny? Aby się o tym zastanowić, musimy przyjrzeć się sytuacji i zdecydować, czy firma ma szansę wznieść Boeinga 737 w górę i osiągnąć utracony zysk.

Wymagania dla nowych modeli samolotów
Boeing nieustannie projektuje nowe modele samolotów, dopracowując ich właściwości i dostosowując je do stale rosnącej liczby wymagań ekologicznych i akustycznych regulatorów. Jednak gdy linia lotnicza decyduje się na zakup nowego modelu samolotu, nie wystarczy tylko ulepszyć go w stosunku do poprzednich modeli.
Samolot musi być skonstruowany w taki sposób, aby każdy pilot nawigujący tego typu samolotem mógł od razu zacząć nim latać. Ostatecznie Boeing 737 MAX został skonstruowany w taki sposób, że według regulatora piloci nie potrzebowali żadnej dodatkowej praktyki, aby rozpocząć latanie samolotem. Oznacza to, że firma nie musiała wysyłać swoich pilotów na szkolenie, uwalniając ich od lotów.
Boeing 737 MAX: popyt przewyższa podaż
W przypadku ulepszonego modelu samolotu zamówienia przekraczały podaż. Ten model okazał się najczęściej sprzedawany w firmie. Wyobraź sobie, że w latach 1967-2018 firma wyprodukowała 10,000 2019 samolotów z rodziny Boeing, podczas gdy do 2 r. - czyli zaledwie 737 lata po pierwszej dostawie samolotu - zamówienia na 8 MAX 2,000 przekroczyły XNUMX maszyn.
Boeing 737 MAX został zablokowany
Wszystko szło gładko, aż do awarii 737 MAX 8 w Etiopii. Po tym zdarzeniu chińskie linie lotnicze zaprzestały lotów tym modelem, ponieważ dostrzegły pewne powiązania między wypadkami w Etiopii i Indonezji (co miało miejsce kilka miesięcy wcześniej).
Następnie przestrzeń powietrzna w całej UE została zamknięta dla 737 MAX. Inne kraje poszły za ich przykładem, a ostatnim, który pozwolił 737 MAXowi wylądować, były USA. Z powodu tych wydarzeń akcje Boeinga straciły 20% ceny w ciągu dwóch dni.
Piloci potrzebują nauki
Przeszkodą w tej sytuacji była konieczność uczenia się przez pilotów. Według „New York Timesa” piloci nauczyli się latać samolotami na komputerach typu tablet, o ile nie zbudowano żadnych symulatorów.
Powodem było to, że model był ciągle rozwijany, a symulator nie miał pełnego dostępu do danych. W końcu samolot był gotowy, podczas gdy symulatory nie.
Fałszywy wniosek
Aby rozpocząć sprzedaż, wymagane było zezwolenie organu regulacyjnego, w tym potwierdzenie, że piloci nie potrzebowali dodatkowej nauki. Aby uzyskać takie pozwolenie, ktoś musiał podać fałszywy wniosek. Niestety taka osoba została znaleziona.
Mark Forkner był wiodącym ekspertem Boeinga w przygotowaniu pilotów i celowo wprowadził w błąd przedstawicieli amerykańskich władz lotniczych, zapewniając ich, że piloci nie potrzebują dalszej nauki. Wyjaśnił swoje działanie obawą przed utratą pracy w firmie. Jednak już tam nie pracuje, więc czy był jakiś sens?
Konsekwencje dla Boeinga
W rezultacie cała seria 737 MAX „uderzyła w ziemię”. Teraz Boeing wydaje dużo pieniędzy na utrzymanie samolotów, co ma wpływ na zysk. Aby powstrzymać inwestorów przed ucieczką, postanowili pozostawić dywidendy na tym samym poziomie 2.05 na akcję (obecnie jest to zaledwie 2.44% rocznie od sumy inwestycji). Próbowali też użyć lewy.
W czerwcu usłyszano, że korporacja IAG, do której należy British Airways, zamierza kupić 200 737 samolotów MAX. To był tylko memorandum podpisane na pokazie lotniczym Le Bourget. W ten sposób IAG rzekomo wspierał Boeinga, jednak uczestnicy rynku nie zauważyli ich gestu.
Zatwierdzenie amerykańskiego regulatora lotnictwa
Boeing ma teraz tylko jeden cel - wznieść samoloty w górę, w przeciwnym razie ich straty będą rosły, a cierpliwość inwestorów dobiegnie końca. Koszty utrzymania 737 MAX stale rosną: według Credit Suisse firma może wydać o 3.2 miliarda USD więcej w ciągu najbliższych 4 miesięcy.
Wojna handlowa między USA i Chinami spowodowała, że Boeing zmniejszył produkcję 787 samolotów z 14 do 12 sztuk miesięcznie. Kierownictwo oświadczyło, że jest gotowe postępować zgodnie ze wskazówkami regulatora, dostarczyć każdą część zamienną do analizy i odpowiedzieć jak najszybciej na każde pytanie.
Dokumenty certyfikacyjne symulatorów i oprogramowania dydaktycznego są przekazywane organowi regulacyjnemu do zatwierdzenia. Oczekuje się, że zatwierdzenie zostanie otrzymane do końca 2019 r. Zaraz po otrzymaniu firma planuje zrealizować większość zamówień, prawdopodobnie w przyszłym roku.
Potencjał wzrostu dochodów
Boeing przez cały czas nie przestał produkować samolotów, ale je przechowywał; jednak teraz firma będzie miała szansę zrealizować zamówienia. W ten sposób firma otrzyma napływ pieniędzy, a jej wydatki na utrzymanie samolotów zostaną zmniejszone, więc cena akcji zacznie się przywracać. Krótko mówiąc, zatwierdzenie regulatora będzie najważniejszą wiadomością dla akcji Boeinga. Oczywiście należy zdać sobie sprawę, że jeśli jakieś duże wydarzenie jest wysoce prawdopodobne, rynek nie będzie czekać na to. Handlowcy są przyzwyczajeni do podejmowania ryzyka i zaczną działać z wyprzedzeniem.
Zysk zaczyna rosnąć
Dane za trzeci kwartał zaczęły wykazywać pewną pozytywną dynamikę. Zysk netto wzrósł ze straty 3 miliarda USD do zysku 2.9 miliarda USD.
Możemy zatem stwierdzić, że minęły najgorsze czasy. Jest jednak zbyt wcześnie, aby się zrelaksować, dopóki 737 MAXów jest nadal na ziemi. Bank Credit Suisse prognozuje wydatki na koniec roku w wysokości 3.2 mld USD, więc zysk może się jeszcze zmniejszyć. Innymi słowy, należy wziąć pod uwagę prawdopodobieństwo zdarzeń negatywnych.
Ponadto należy pamiętać, że zatwierdzenie może zostać przełożone na 2020 r. Southwest Airlines (NYSE: LUV) zawiesił loty do 8 lutego, United Airlines (NASDAQ: UAL) i American Airlines (NASDAQ: AAL) - do stycznia Air Kanada (TSE: AC) - do 14 lutego i Norwegian Air (OTCMKTS: NWARF) - do końca marca. Wszyscy mają nadzieję, że problem zostanie rozwiązany do końca 2019 r. Jeśli wszystko pójdzie gładko, rok 2020 będzie rokiem aktywnym dla Boeinga.
Nie można też zapominać o zbliżających się wyborach prezydenckich w USA, co oznacza odwilż w stosunkach między USA a Chinami. Donald Trump ocenił swój sukces jako prezes, w tym przez rosnący rynek akcji, więc zrobi wszystko, aby rynek nadal się rozwijał.
Analiza techniczna zapasów Boeinga
Na W1 akcje Boeinga wciąż notują wzrost, o czym świadczy 200-dniowa średnia ruchoma. Ostatni raz był testowany w 2016 r. Obecnie w przypadku niektórych negatywnych zdarzeń cena może przetestować MA ponownie, i dopiero po odbiciu, akcje mogą rozpocząć wzrost do swoich historycznych maksimów.

Trudno jednak przewidzieć zachowanie cenowe, dlatego też powinniśmy wziąć pod uwagę wzrost z obecnych poziomów. Co więcej, dochody firmy zaczęły się odnawiać. To, co może sygnalizować wzrost, to zerwanie z poziomem oporu 350 USD na D1. Wzrost potwierdza również linia trendu na stronie MACD.

Podsumowanie
Wyobraź sobie wybuchający wulkan z pokrywą na górze. Na chwilę erupcja ustanie, ale ciśnienie w środku będzie rosło. Spowoduje to, że pokrywa będzie latać wysoko w powietrzu, a erupcja będzie trwała. Boeing wciąż produkuje 737 samolotów MAX, ale ani ich nie sprzedaje, ani nie otrzymuje żadnych nowych zamówień. W ten sposób tworzy opóźnione zapotrzebowanie, które w tej chwili mogą zaspokoić maszyny w magazynie.
W 2020 r. Najprawdopodobniej zobaczymy niebotyczny wzrost przychodów i zysków netto spółki, co będzie miało bardzo dobry wpływ na cenę akcji. Tak więc obecna cena akcji może być najbardziej atrakcyjna dla średnioterminowej inwestycji w Boeinga.
Komentarze